Chodzi o fabułę Five Night's at Freddy's 4. Zdziwiłą mnie ona bardzo i jednocześnie zażenowała.
Jest to na pierwszy rzut oka historia dręczonego dziecka. Zaś na drugi okazuje się też że w wyniku serii niefortunnych zdarzeń XD , czaszka chłopca zostaje zgnieciona, a on ginie.
Wiem, że fabuła czwórki może zawierać więcej niż się wydaje, ale według mnie jest ona trochę za mało mroczna i zbyt oczywista w stosunku do poprzednich części.
Co do gry to uważam, że jest ona najlepszym FNaF'em pod księżycem. Wreszcie da się bać i kompletnie nie wiemy czego się spodziewać.
Scott, za straszność otrzymujesz ode mnie łapkę w górę, lecz co do fabuły musisz mi pokazać, jest ona czymś więcej.
A tutaj taki mały bonusik dla was :)
~Foxy